Tajemnice radosne - rozważania na podstawie Listu o Różańcu św. Jana Pawła II
Zwiastowanie Maryi
Radość promieniująca z wydarzenia Wcielenia jest widoczna od chwili zwiastowania, gdy pozdrowienie Dziewicy z Nazaretu przez Gabriela łączy się z wezwaniem do radości mesjańskiej: Raduj się, Maryjo. W tej zapowiedzi osiąga swój cel cała historia zbawienia, a nawet poniekąd sama historia świata.
Jeśli bowiem planem Ojca jest zjednoczenie wszystkiego w Chrystusie, to w jakiś sposób całego wszechświata dosięga Boska łaskawość, z jaką Ojciec pochyla się nad Maryją, by uczynić Ją Matką swego Syna. Cała ludzkość jest niejako objęta owym fiat – „niech się stanie” – którym z gotowością odpowiada Ona na wolę Boga.
Nawiedzenie św. Elżbiety
Pod znakiem radości jest scena spotkania z Elżbietą, w której sam głos Maryi i obecność Chrystusa w Jej łonie sprawiają, że Jan poruszył się z radości.
Narodzenie Pana Jezusa
W wesele obfituje scena z Betlejem, w której narodzenie Bożego Dziecięcia, Zbawiciela świata, aniołowie opiewają i ogłaszają pasterzom właśnie jako radość wielką.
Ofiarowanie Pana Jezusa
Dwie ostatnie tajemnice, choć zachowują posmak radości, zapowiadają równocześnie oznaki dramatu. Ofiarowanie w świątyni bowiem, wyrażając radość z konsekracji i doprowadzając do zachwytu starca Symeona, obejmuje też proroctwo o znaku sprzeciwu, jakim to Dziecię będzie dla Izraela, oraz mieczu, który przeniknie duszę Matki.
Odnalezienie Pana Jezusa w Świątyni
Radosne, a zarazem dramatyczne jest opowiadanie o dwunastoletnim Jezusie w świątyni. Ukazuje się On tutaj w swej Boskiej mądrości i zasadniczo jako Ten, kto „naucza”. Objawienie w Nim tajemnicy Syna całkowicie oddanego sprawom Ojca jest zapowiedzią ewangelicznego radykalizmu, który w obliczu bezwzględnych wymogów Królestwa wykracza ponad najserdeczniejsze nawet więzi ludzkie. Nawet Józef i Maryja, zatrwożeni i zaniepokojeni, nie zrozumieli tego, co im powiedział.