Rozważania różańcowe

Różaniec z ks. Piotrem Glasem (taj. światła)

Chrzest Pana Jezusa w Jordanie

Mamy dzisiaj wielki problem z naszą chrześcijańską tożsamością. Prawie każdy z nas - szczególnie w Polsce - był ochrzczony jako dziecko. To za mnie moi rodzice powiedzieli, że wierzą, a moi rodzice chrzestni to potwierdzili. Potem, kiedy przyszły inne sakramenty, odnawialiśmy te tajemnice chrztu świętego. Pytano się - już mnie - czy chcę, czy wierzę. Ile razy powiedziałem w swoim życiu: ”tak”, ale tak naprawdę to były nieraz puste słowa...
Módlmy się, abyśmy - może teraz, w tych trudnych czasach - mogli rzeczywiście powiedzieć Jezusowi: ”tak, wierzę”. Ale musimy również powiedzieć szatanowi: ”wyrzekam się”. Biblia mówi, że trzeba narodzić się na nowo. To jest chrzest. Ale musimy też narodzić się na nowo w swoim wyborze, w swoim sercu.
Dziś jest czas wyboru. Dziś przeciwnik nie bierze jeńców. Dziś trwa duchowa wojna i bitwa o każdą naszą duszę. Tylko kiedy świadomie powiem Bogu: ”tak”, tak jak na chrzcie świętym, tak muszę i dzisiaj powiedzieć. Nie ma już czasu na czekanie do jutra. Muszę to zrobić dzisiaj - świadomie i dobrowolnie. Znowu narodzić się duchowo. Prośmy Boga o tę łaskę świadomego chrześcijaństwa, świadomej wiary, świadomego wyboru. Dzisiaj jest ten czas. Inaczej - jak wytrwamy w Chrystusie? Prośmy Maryję o Jej pomoc - tam, z nieba - abyśmy mogli z wiarą i z pełną świadomością powiedzieć: ”tak” Bogu, Chrystusowi i Duchowi Świętemu, oraz ”nie” szatanowi.

Objawienie na weselu w Kanie Galilejskiej

Zawsze jest ta wielka radość, kiedy spotykamy się z innymi. Kiedy mamy czas, aby - poza tym światem, poza zmartwieniami, poza narzekaniem - spotkać się z tymi, których kochamy, których lubimy? Świętować, tak jak Jezus świętował ze swoimi uczniami i Matką? Ale w pewnym momencie - również i w czasie tych radosnych chwil - są chwile, które nas zaskakują. Tak jak ich zaskoczyła sytuacja: bo ”nie mają wina”. Szykował się wielki skandal.
Dziś wiele razy również i my stoimy w sytuacjach, które bardzo nas zaskakują. Panikujemy, krzyczymy. Czasami bluźnimy Bogu: ”Dlaczego tak się dzieje?” ”Kto zawinił? Ja czy ktoś inny?” A wystarczy może zwrócić się do Maryi, powiedzieć: ”Słuchaj... Matko moja... uratuj sytuację. Jest trudno.” Ona to zrobi. I powie: ”Wsłuchaj się w słowa mojego Syna i zrób wszystko co wam powie.”
Ileż to słów powiedział jej Syn? Ile jest ich zapisanych w Piśmie Świętym? Gdybyśmy tylko słuchali i czytali - moje życie byłoby zupełnie inne. Ale my słuchamy, nie słysząc, co tak naprawdę Jezus do nas mówi, abyśmy uratowali wiele sytuacji w naszym życiu, w kapłaństwie, w małżeństwie.
Prośmy o ten dar słuchania i słyszenia tego co Bóg do nas mówi w tak bardzo trudnych i ciężkich chwilach. On do nas mówi w każdej sytuacji - tylko my nie odbieramy tych słów. Niech Bóg da nam tę zdolność słuchania i słyszenia słów samego Jezusa, abyśmy mogli przejść przez tę bardzo trudną próbę, w którą weszliśmy obecnie - jako Kościół i jako ludzkość.

Głoszenie Ewangelii i wzywanie do nawrócenia

Dzisiaj głosi się miłosierdzie bez nawrócenia. Nie można jednak rozłączyć tych dwóch rzeczy. Miłosierdzie Boże jest nieograniczone dla tych, którzy chcą się do Niego wrócić, którzy go pokochają, którzy zrozumieją, że są na złej drodze. Bóg czeka do samego końca na każdego grzesznika. Bóg chce abyśmy wszyscy byli zbawieni. To jest Jego pragnienie, tak mówi Biblia: aby wszyscy ludzie byli zbawieni. Dlatego dał nam nakaz: ”Idźcie i nauczajcie, idźcie i głoście. I chrzcijcie. Kto uwierzy i przyjmie chrzest - będzie zbawiony. Ale kto odrzuci - będzie potępiony.”
Każdy z nas ma w swojej rodzinie osoby, nawet bardzo bliskie - którzy mówią dziś Bogu: ”nie”. Kiedyś należeli do nas. Uwielbiali Boga, modlili się, przyjęli wszystkie sakramenty. Dziś dokonują wyboru przeciw Bogu. Pomódlmy się za nich. Boże miłosierdzie jest nieskończone, ale nie zapominajmy o Bożej sprawiedliwości.
Szczególnie w tej dziesiątce prośmy Boga, abyśmy mogli pomóc tym, którzy nie widzą, że idą drogą do zatracenia. Prośmy więc Boga o miłosierdzie i łaskę dla nich, by w którymś momencie - jak syn marnotrawny - podjęli decyzję: ”zgrzeszyłem i muszę wrócić do Ojca”. A Ojciec będzie tam na nich czekał. Oby mieli czas i zdążyli to zrobić.
Dlatego tylko Maryja może nam pomóc w nawróceniu zatwardziałych grzeszników. Prośmy więc o to Boga. I módlmy się teraz szczególnie mocno o nawrócenie tych, którzy w tej chwili mówią Bogu: ”Nie”.

Przemienienie na Górze Tabor

To dziwne, że Jezus wybrał tylko niektórych ze swoich uczniów, by pójść na wysoką górę. Dlaczego nie poszli gdzieś indziej, gdzieś na ubocze, skoro Jezus chciał im coś pokazać? A jeszcze musieli wchodzić na górę. Zapewne różne mieli myśli w tej kwestii, dlaczego muszą jeszcze iść, wspinać się? Nie było tam wygodnej drogi: były skały i ciernie i niebezpieczeństwo. Ale dopiero później zrozumieli, że trzeba było wejść na tę trudną górę.
Iść za Jezusem. Nie pytać o wiele. Bo Jezus miał tam dla nich wielką niespodziankę: Prawie że zobaczyli Boga. Słyszeli głos. Zobaczyli proroków. Było to tak realne, że chcieli nawet dla nich stawiać namioty - to nie były przywidzenia. Mieli wizję przyszłego świata. Ale najważniejsza jest wiadomość, którą otrzymali: ”To jest mój umiłowany Syn. Jego słuchajcie.”
Bóg przygotował ich na jeszcze gorszą górę, która ich czekała: na Golgotę. Na jeszcze gorsze zgorszenia, na tragedię, którą przeżyją. ”Słuchajcie, bo to jest mój Syn”. Dziś tak bardzo się zniechęcamy, nie lubimy iść pod górę. Lubimy tereny płaskie lub z górki, kiedy jest łatwo i przyjemnie.
Dzisiaj chrześcijaństwo otwarte, miękkie, piękne i wygodne - to nie jest chrześcijaństwo. Dzisiaj chrześcijaństwo to jest marsz pod górę. To jest trud, odrzucenie. Tak jak Jezus powiedział: ”Będą was wyrzucać, będą wami gardzić, będą was wykluczać. I będą myśleli że będą oddawać cześć Bogu. Ale nie bójcie się, bo Duch mojego Ojca jest nad wami!”
Módlmy się o to, abyśmy o tym nie zapomnieli w trudnych chwilach: że to nie jest porażka, kara od Boga, ale błogosławieństwo. Bo w którymś momencie Jezus powie: ”Wejdź, synu i córko, która wytrwałaś do końca, umiłowałaś do końca. Zawierzyłaś do końca.” Miejmy nadzieję, że któregoś dnia - tak jak oni, tam na górze Tabor - zobaczymy Boga, usłyszymy Go, zobaczymy Chrystusa i będziemy szczęśliwi na wieczność.
Powierzmy Mu wszystkie nasze trudy i te chwile, w których chcieliśmy zrezygnować, czy te, w których nam się nie udało. I prośmy o tę siłę, aby wspinając się na górę Tabor - żebyśmy wiedzieli, iż tam na górze czeka nas niesamowite przeżycie. Ta nagroda bycia z Synem Bożym, umiłowanym Synem Ojca - na wieczność.

Ustanowienie sakramentu Eucharystii

Wiele się mówi o tym, że Eucharystia jest największym skarbem Kościoła. Nie ma Eucharystii bez kapłaństwa - te dwa sakramenty są połączone. Kiedy dziś rozglądamy się wokoło, widzimy że największy atak jest właśnie na kapłaństwo. Bo szatan wie, że bez kapłana nie będzie Eucharystii.
Kościół katolicki ma prawdziwą Eucharystię. Przez dwa tysiące lat chrześcijanie karmili się Eucharystią. Dla wielu z nich Eucharystia była największym skarbem. Wielu z nich cierpiało jak męczennicy w Japonii, którzy przez dziesiątki lat, czasami wieki - nie mieli kapłana. A jeżeli kapłan przyjechał - jaka była wielka radość, gdy odprawiał Eucharystię!
Dziś dla nas - niestety - jest to tak bardzo powszechne: że jest kościół, jest ksiądz, jest Msza... Ale na Zachodzie już widzimy, jak coraz więcej kościołów jest sprzedawanych. Kapłanów już nie ma. Nowi nie przychodzą, bo jest za trudno. Ludzie odchodzą od Kościoła, nie karmią się Słowem Bożym i Eucharystią.
Prośmy w tej dziesiątce o siłę dla kapłanów. Dla tych, którzy chcą, dla tych którzy walczą, dla tych gorliwych, gdziekolwiek są na świecie. Prośmy za młodych ludzi, aby usłyszeli głos powołania: ”Bóg wzywa”. Ale jesteśmy kompletnie zagłuszeni. I prośmy, aby nam nigdy nie zabrakło Chleba z nieba, ponieważ wówczas nastąpi już koniec. Prośmy o to, abyśmy umieli docenić pracę wielu księży i ludzi, abyśmy mieli Eucharystię. ”Kto spożywa ten chleb, będzie miał życie wieczne.” To najcenniejsza perła i dar, jaki mamy w Kościele - nie straćmy go.

Źródło: www.youtube.com

Podobne rozważania

Różaniec z ks. Piotrem Glasem (taj. radosne)

Różaniec z ks. Piotrem Glasem (taj. chwalebne)

x

Udostępnij rozważanie

Facebook Twitter
Mail Kopiuj link